Specjalne strefy potrzeb edukacji
Ministerstwo Gospodarki jako przykład stawia powstające przy fabryce Volkswagena we Wrześni specjalne centrum szkoleniowe. To ośrodek budowany od podstaw i w ścisłej współpracy z dużym pracodawcą, co daje gwarancje, że tu kształcenie zawodowe będzie celowe i dopasowane do potrzeb firmy.
Specjalne potrzeby gospodarki i edukacji
Na terenie województwa opolskiego działają dwie strefy ekonomiczne: wałbrzyska i katowicka. Większość firm działających w ramach stref jest „obsługiwana" przez Opolskie Centrum Rozwoju Gospodarki w Opolu. Odbyły się tam już pierwsze spotkania dotyczące ewentualnej współpracy pracodawców z opolskimi szkołami zawodowymi w ramach wsparcia finansowego skierowanego do stref.
Projekty takie mogłyby być realizowane równolegle z tymi, które wpisane zostały do Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Opolskiego. Ministerstwo Gospodarki chce jednak postawić na aktywny udział pracodawców w kształtowaniu programów nauczania dla poszczególnych zawodów. Od tego, czy polskie firmy będą miały dobrze wykwalifikowanych i kreatywnych pracowników, uzależnia się rozwój gospodarki, jej innowacyjność i konkurencyjność. Podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki Ilona Antoniszyn-Klik w liście skierowanym do SSE pisze m.in. o tym, że 80 proc. pracodawców pomimo bezrobocia ma problem ze znalezieniem pracowników odpowiadających swoimi kompetencjami potrzebom firm. Jak więc zorganizować kształcenie zawodowe, aby odpowiadało ono na te potrzeby?
Kształcenie dualne w toku?
Coraz więcej mówi się o kształceniu dualnym, podając jako przykłady systemy kształcenia zawodowego w Niemczech czy Austrii. Można właściwie za takie uznać istniejące w Polsce zasadnicze szkoły zawodowe, gdzie uczeń ma stały kontakt z pracodawcą przez cały okres kształcenia. Problemem są 4-letnie technika, gdzie często jedynym kontaktem z realnymi warunkami pracy jest okres 4-tygodniowej praktyki zawodowej realizowanej dopiero w III klasie. W tym przypadku mówimy w województwie opolskim o kilku tysiącach absolwentów rocznie. Tutaj jest więc pole do popisu dla szkolnictwa zawodowego, które w ramach części kształcenia związanej z przedmiotami zawodowymi może zdecydowanie zwiększyć współpracę z przedsiębiorcami.
Niestety nie można w przypadku techników mówić o jakimkolwiek kształceniu dualnym, a porównywanie się do systemu niemieckiego jest niedorzeczne. Na zachodzie Europy uczeń podpisuje umowę o kształcenie z firmą, a dopiero firma wysyła go na część teoretyczną do szkoły, natomiast w Polsce odpowiedzialność za kształcenie jest po stronie szkoły. Konieczne więc są zasadnicze zmiany w polskim prawie oświatowym i zdecydowane zwiększenie ilości zajęć praktycznych w technikach, aby można było mówić o kształceniu dualnym.
To już ostatni zastrzyk środków finansowych z UE i ostatnie kilka lat na dostosowanie kształcenia zawodowego do potrzeb rynku pracy. Bez aktywnego włączenia pracodawców w ten proces i bez odpowiednich zmian prawnych Ministerstwa Edukacji Narodowej nie będzie to możliwe. Czekamy więc na wartościowe projekty realizowane przez SSE we współpracy z szkołami zawodowymi, które będą stanowiły podstawę do stałych zmian w kształceniu zawodowym.
Adam Koj
czerwiec 2015 r.